Słuchajcie w trakcie czytania.
Tydzień mijał po tygodniu, miesiąc po miesiącu, a ja wciąż tkwiłam w punkcie wyjścia. Nie potrafiłam wybrać, którego wole bardziej. Obaj byli dla mnie ważni, obaj byli częścią mojego życia. Nie wyobrażałam sobie funkcjonowania bez nich. Czułam się gorzej nie tylko psychicznie, ale i fizycznie. Nieprzespane noce, ciągły stres i obawa przed jutrzejszym dniem. Co mam robić? Ciągle szukałam odpowiedzi na to pytanie, ale nikt nie chciał mi jej udzielić. Każdy powtarzał: wybór należy do ciebie, to tak jakbyś słyszał: masz władze nad światem, rób to co powinieneś, aby wszystko działało jak powinno. Nigdy nie przypuszczałam, że moje życie może być tak skomplikowane.Nigdy nie przypuszczałam, że może być jeszcze gorzej. W jednej chwili myślisz wszystko zwaliło mi się na głowę, nie dam rady sobie z tym poradzić, a w drugiej staję się coś jeszcze gorszego, coś czego nigdy się nie spodziewałeś i musisz podjąć decyzje, której nigdy nie chciałeś podejmować. Dzień zaczął się jak każdy inny. Wstałam wcześnie rano, umyłam się i ubrałam, zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły. Wieczorem miałam spotkać się z chłopakami i powiedzieć im coś bardzo ważnego. Po szkole zjadłam obiad z tatą i Elizą, którzy patrzyli na mnie pobłażliwie, o wszystkim już wiedzieli, musiałam komuś powiedzieć, ponieważ straciłam najlepszego przyjaciela pozostali mi tylko oni. Próbując uszczęśliwić wszystkich wokół, zapomniałam o sobie. Zapomniałam o tym, że potrzebuje kogoś kto mnie wysłucha. Szybko wbiegłam do pokoju i w try migi się przebrałam. Byłam już spóźniona, ostatnio często mi się to zdarzało. Żyłam w określeniu do innego czasu niż wszyscy. Świat przed oczami zaczął mi wirować.Przytrzymałam się szafy. Było coraz gorzej. Napiłam się zimnej wody i wybiegłam z domu. Czas pędził a ja próbowałam za nim nadążyć. W mojej głowie panował chaos. Nie umiałam sobie tego wszystkiego poukładać. Jak mam im to powiedzieć? Znienawidzą mnie? Opuszczą? zostawią? Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Napięcie we mnie zaraz eksploduje, a co ze mną będzie się działo, gdy będę patrzeć w ich zaskoczone oczy? Czułam do siebie wstręt i obrzydzenie. To nie byłam już ja. Wszystko poszło nie tak. A może taki był plan Boga? Właśnie przebiegałam przez pasy, nie spojrzałam nawet jakie było światło, za bardzo się spieszyłam. Oślepiły mnie reflektory samochodu. Uderzenie i nagły ból przeszedł przez moje ciało. Czułam, jak poszczególne kości łamią się od siły uderzenia. Chwila nieważkości, a potem tylko ciemność. Tak to się kończy, gdy za bardzo się śpieszysz.
Żaden z nich nie potrafił powstrzymać łez, gdy do ich uszu dotarły słowa: ''Olivia nie żyje.'' Oboje pomyśleli to samo: ''Przecież to nie możliwe.'' Targała nimi nienawiść.Tylko do kogo? Olivii, że na to pozwoliła, czy do świata, że płata im takie figle. Stojąc teraz nad jej zimnym ciałem, chcieli tylko do niej dołączyć, to się nazywa miłość. Desperacka miłość i wtedy przychodzi lekarz i mówi coś co odmienia ich życie jeszcze bardziej : Była w czwartym miesiącu ciąży.'' A teraz do końca życia będą zadawali sobie pytanie: '' Czyje było to dziecko?''
To był ostatni rozdział wyrwij się z klatki, mam nadzieję, że się wam podobało. Proszę byście swoje opinie zostawili w komentarzach, a ja zapraszam do czytania innych moich opowiadań.
Nie lubie cie juz ::( wszystkoch usmiercasz ;(
OdpowiedzUsuńNo właśnie, zgadzam się z osoba wyżej ;(((( Nie mogłaś skońcyć w takim momencie, teraz umre z ciekawości czyje było to dziecko ;/ Będzie mnie to pytanie nurtowało całą wieczność ;((((((
OdpowiedzUsuńPrzepraszam :)
UsuńMusisz napisać kogo to jest dziecko, musisz ;((
OdpowiedzUsuń