Tym
razem Max sobie naprawdę zakpił. Miałem walczyć z takim leszczem
? Ten chłopak wyglądał jakby nigdy się nie bił, ciekawe czy w
ogóle umiał trzymać gardę . Nie potrzebowałem nawet rozgrzewki
żeby z nim wygrać. Biedaczkowi pogruchotam kości.
Wziąłem
głęboki oddech . Nie lubiłem tego tak jak kiedyś, teraz chodzi
tylko o kasę , która była mi naprawdę potrzebna. Jak nie spłacę
swoich długów to i ja mogę mieć połamane kości. Uśmiechnąłem
się do siebie zamknąłem oczy i wszedłem na ring.
Tak
jak zawsze przyszedł tłum ludzi. Niektórzy robili zakłady jedni
szeptali miedzy sobą a inni przyglądali się w milczeniu czekając
na krwawą jadkę.
UWAGA!
UWAGA! Czas rozpocząć zabawę. Dziś na ringu nasz mistrz KASIEL i
jego początkujący przeciwnik DAMIEN. Chłopaku trzymaj się mam
nadzieje , że wiesz w co się pakujesz ! To nie będzie czysta walka
, wszystkie chwyty dozwolone. Zapewnijcie nam rozrywkę.
ZACZYNAJCIE!
To
był najgłupszy pomysł na jaki Damien mógł wpaść. Przecież on
z tym chłopakiem nie miał najmniejszych szans .Kasiel , no cóż
wow był naprawdę przystojny ale umiał walczyć a Damien? Przecież
on go zabije. Ale nie Damien musiał udowodnić jaki jest on mocny
jakby mnie to w ogóle obchodziło. To był mój przyjaciel nie
musiał pokazywać mi jaki jest męski. W sumie zaraz to wszystko i
tak straci bo tylko się skompromituje i zostanie połamany. Byłam
wściekła ale on się mnie nie słuchał miał gdzieś co ja o tym
myślę, ale po walce i tak przyzna mi rację. Jeżeli będzie mógł
mówić. Damien wyglądał śmiesznie kiedy próbował uderzyć
Kasiela , nie trafił a przy okazji potknął się o własne nogi i
upadł na mate. Widownia zahuczała i dodawała doping Kasielowi,
wyśmiewając Damiena. Biedny Dam , że tu dostanie lanie toi matka
zabije go w domu . Prawie było mi go żal, ale sobie na to zasłużył
mógł mnie w końcu posłuchać. Teraz był ruch Kasiela, oczywiście
bezbłędny. Trafił Dama w twarz po czym wykonał cios w brzuch
przez co mój przyjaciel zgiął się w pół i opadł na kolana.
Kasiel złapał go za szyje i uśmiechnął się do niego
wypowiadając słowa których nie mogła usłyszeć. Zamrugała a
Damien po raz kolejny leżał na macie.
Powoli
miałam już tego dość. To było niesprawiedliwe .Damien powinien
trafić na przeciwnika z którym miałby jakiekolwiek szanse.
Zadumałam się na chwile. Przecież musiała by to być dziewczyna.
Nie powinnam się z niego wyśmiewać w chwili kiedy znów oberwał,
no ale taka była prawda. Damien nie był typem mięśniaka tylko
kujona niezdary. Może nie było to zbyt dobre bo to ja zawsze
musiałam go bronić, ale nie zamieniłabym go na nikogo innego.
Zawsze będę się śmiała z jego rudych włosów zawsze trochę za
długich, jego chodu i sposobu mówienia. Zawsze będzie mnie wkurzał
swoim wymądrzaniem i pouczaniem mnie, ale także zawsze będę go
kochała, bo to dzięki niemu każdego dnia miałam ochotę wstać z
łózka dlatego zamiast przypatrywać się temu jak zaraz zemdleje
lub się popłacze postanowiłam mu pomóc.
Odepchnęłam
kolesia , który pilnował wejścia do klatki w której walczyli i
tam weszłam. Widownia zareagowała na to krzykiem i pogwizdywaniem ,
ale Kasiel nie zwrócił na to uwagi, nadal tłuk Dama. Prze chwile
stała niepewnie ale potem stanęłam za wielkim mięśniakiem i
złapałam go za rękę którą właśnie chciał uderzyć swoją
ofiarę. Czarnowłosy Kasiel znieruchomiał, ale zaraz odwrócił się
i utkwił we mnie swoje niebieskie oczy .
-Co
ty kurwa robisz?!-Spytał zachrypniętym szorstkim głosem.
-Zostaw
go!-Mój głos był silny i pewny choć bałam się ze mi zadrży-Już
dostał za swoje.
-Zaraz
i ty możesz dostać jak nie odpieprzysz się i nie wyjdziesz stąd.
-Palancie
, nie widzisz ze on zaraz wykituje ?!Nie masz człowieku
sumienia?!Przestań zachowywać się jak potwór!- w jego oczach
zobaczyłam wściekłość a potem usłyszałam plask i poczułam ból
na policzku . Tłum ucichł, a ja znieruchomiałam i otworzyłam
szerzej oczy. Przez chwile nie mogło do mnie dotrzeć
co
on właśnie zrobił. Zobaczyłam zmieszanie na jego twarzy i coś na
rodzaj bólu .Otworzył usta , a potem je zamknął i znów otworzył.
Ja
, przepraszam- On mnie przepraszał?! Byłam tak wściekła że nie
kontrolowałam tego co robię. Także dałam mu w twarz a potem
splunęłam na niego i podbiegłam do Damiena. Miał na pół
przymknięte oczy, a krew leciała z jego wargi i nosa. Był
nieprzytomny. Delikatnie klepnęłam go w policzek.
To
nic nie dało wiec znów to zrobiła , tym razem mocniej.
-
Auu- Zamrugał kilka razy i spojrzał na mnie- Jezu myślałem, że
on mnie zabije.
-Gdyby
nie ona pewnie bym to zrobił.- Nad głową usłyszałam głos
czarnowłosego. Odwróciłam się i spojrzałam na niego. Nie
wyglądał jakby miał do mnie urazę, raczej jakby był smutny - Ale
powiem ci , że zachowałaś się niegrzecznie. Na ludzi się nie
pluje- Spojrzałam na niego groźnie , a on się tylko krzywo
uśmiechnął- A tak po za tym, poćwicz siłę uderzenia bo nic nie
poczułem- Zerwałam się na równe nogi przy okazji szturchając
Damiena , który zajęczał z bólu
-jak
chcesz mogę poćwiczyć na tobie-Wycedziłam przez zaciśnięte zęby
-
Ej spokojnie mała, nie chciałem cie urazić
-Spieprzaj
za nim zadzwonię po gliny -Twarz mu stężała
-
Nie zrobisz tego
-
Jesteś tego pewien? - spojrzałam na niego wyzywająco
-
Tak . Bo wsypałabyś siebie i tego nieudacznika
- Ej no - Zasknerczał Dam. A ja spuściłam wzrok bo on miał racje.
-
Tak wiec rudy to nie dla ciebie , ta kruszyna lepiej by się spisała
niż ty - zaśmiał się
-
Nie jestem mała ani żadna kruszyna!!
-Serio
ile masz tak z metr 50 ?- Fiut kpił sobie ze mnie. Spiorunowałam
go wzrokiem i znów kucnęłam koło przyjaciela
-Dasz
rade wstać? - Kiwnął głową - Wiesz ze rodzice cie zabiją ?
-
Nie tylko jego. Już po dawno po dobranoce, a ty jeszcze nie w
łóżeczku.
-
Człowieku daj nam spokój! Pomogłam wstać Damienowi
-
Jak chcecie mogę was odwieźć- Zdziwiły mnie te słowa.
-
Kpisz sobie z nas? - Mój głoś był przepełniony gniewem .
-Nie
,proponuje tylko pomoc- Uśmiechnął się zachęcająco , ale to
mnie nie przekonało
-Dzięki
ale damy sobie rade.
-Serio?-
spojrzał na rudowłosego który opierał się na moim ramieniu - Bo
wiesz on raczej cie nie obroni przed jakimiś debilami.
-A
ty obronisz?-zakpiłam sobie z niego ale on był poważny.
-
Tak.
Kiedy następna część ?? :D
OdpowiedzUsuń31 year old Software Consultant Harlie Aldred, hailing from Gimli enjoys watching movies like Comanche Territory (Territorio comanche) and Skimboarding. Took a trip to Phoenix Islands Protected Area and drives a Impala. Odwiedz strone glowna
OdpowiedzUsuń