Rozdział 1: Walka



Tym razem Max sobie naprawdę zakpił. Miałem walczyć z takim leszczem ? Ten chłopak wyglądał jakby nigdy się nie bił, ciekawe czy w ogóle umiał trzymać gardę . Nie potrzebowałem nawet rozgrzewki żeby z nim wygrać. Biedaczkowi pogruchotam kości.
Wziąłem głęboki oddech . Nie lubiłem tego tak jak kiedyś, teraz chodzi tylko o kasę , która była mi naprawdę potrzebna. Jak nie spłacę swoich długów to i ja mogę mieć połamane kości. Uśmiechnąłem się do siebie zamknąłem oczy i wszedłem na ring.
Tak jak zawsze przyszedł tłum ludzi. Niektórzy robili zakłady jedni szeptali miedzy sobą a inni przyglądali się w milczeniu czekając na krwawą jadkę.

UWAGA! UWAGA! Czas rozpocząć zabawę. Dziś na ringu nasz mistrz KASIEL i jego początkujący przeciwnik DAMIEN. Chłopaku trzymaj się mam nadzieje , że wiesz w co się pakujesz ! To nie będzie czysta walka , wszystkie chwyty dozwolone. Zapewnijcie nam rozrywkę.
ZACZYNAJCIE!

To był najgłupszy pomysł na jaki Damien mógł wpaść. Przecież on z tym chłopakiem nie miał najmniejszych szans .Kasiel , no cóż wow był naprawdę przystojny ale umiał walczyć a Damien? Przecież on go zabije. Ale nie Damien musiał udowodnić jaki jest on mocny jakby mnie to w ogóle obchodziło. To był mój przyjaciel nie musiał pokazywać mi jaki jest męski. W sumie zaraz to wszystko i tak straci bo tylko się skompromituje i zostanie połamany. Byłam wściekła ale on się mnie nie słuchał miał gdzieś co ja o tym myślę, ale po walce i tak przyzna mi rację. Jeżeli będzie mógł mówić. Damien wyglądał śmiesznie kiedy próbował uderzyć Kasiela , nie trafił a przy okazji potknął się o własne nogi i upadł na mate. Widownia zahuczała i dodawała doping Kasielowi, wyśmiewając Damiena. Biedny Dam , że tu dostanie lanie toi matka zabije go w domu . Prawie było mi go żal, ale sobie na to zasłużył mógł mnie w końcu posłuchać. Teraz był ruch Kasiela, oczywiście bezbłędny. Trafił Dama w twarz po czym wykonał cios w brzuch przez co mój przyjaciel zgiął się w pół i opadł na kolana. Kasiel złapał go za szyje i uśmiechnął się do niego wypowiadając słowa których nie mogła usłyszeć. Zamrugała a Damien po raz kolejny leżał na macie.
Powoli miałam już tego dość. To było niesprawiedliwe .Damien powinien trafić na przeciwnika z którym miałby jakiekolwiek szanse. Zadumałam się na chwile. Przecież musiała by to być dziewczyna. Nie powinnam się z niego wyśmiewać w chwili kiedy znów oberwał, no ale taka była prawda. Damien nie był typem mięśniaka tylko kujona niezdary. Może nie było to zbyt dobre bo to ja zawsze musiałam go bronić, ale nie zamieniłabym go na nikogo innego. Zawsze będę się śmiała z jego rudych włosów zawsze trochę za długich, jego chodu i sposobu mówienia. Zawsze będzie mnie wkurzał swoim wymądrzaniem i pouczaniem mnie, ale także zawsze będę go kochała, bo to dzięki niemu każdego dnia miałam ochotę wstać z łózka dlatego zamiast przypatrywać się temu jak zaraz zemdleje lub się popłacze postanowiłam mu pomóc.
Odepchnęłam kolesia , który pilnował wejścia do klatki w której walczyli i tam weszłam. Widownia zareagowała na to krzykiem i pogwizdywaniem , ale Kasiel nie zwrócił na to uwagi, nadal tłuk Dama. Prze chwile stała niepewnie ale potem stanęłam za wielkim mięśniakiem i złapałam go za rękę którą właśnie chciał uderzyć swoją ofiarę. Czarnowłosy Kasiel znieruchomiał, ale zaraz odwrócił się i utkwił we mnie swoje niebieskie oczy .
-Co ty kurwa robisz?!-Spytał zachrypniętym szorstkim głosem.
-Zostaw go!-Mój głos był silny i pewny choć bałam się ze mi zadrży-Już dostał za swoje.
-Zaraz i ty możesz dostać jak nie odpieprzysz się i nie wyjdziesz stąd.
-Palancie , nie widzisz ze on zaraz wykituje ?!Nie masz człowieku sumienia?!Przestań zachowywać się jak potwór!- w jego oczach zobaczyłam wściekłość a potem usłyszałam plask i poczułam ból na policzku . Tłum ucichł, a ja znieruchomiałam i otworzyłam szerzej oczy. Przez chwile nie mogło do mnie dotrzeć
co on właśnie zrobił. Zobaczyłam zmieszanie na jego twarzy i coś na rodzaj bólu .Otworzył usta , a potem je zamknął i znów otworzył.
Ja , przepraszam- On mnie przepraszał?! Byłam tak wściekła że nie kontrolowałam tego co robię. Także dałam mu w twarz a potem splunęłam na niego i podbiegłam do Damiena. Miał na pół przymknięte oczy, a krew leciała z jego wargi i nosa. Był nieprzytomny. Delikatnie klepnęłam go w policzek.
    To nic nie dało wiec znów to zrobiła , tym razem mocniej.
- Auu- Zamrugał kilka razy i spojrzał na mnie- Jezu myślałem, że on mnie zabije.
-Gdyby nie ona pewnie bym to zrobił.- Nad głową usłyszałam głos czarnowłosego. Odwróciłam się i spojrzałam na niego. Nie wyglądał jakby miał do mnie urazę, raczej jakby był smutny - Ale powiem ci , że zachowałaś się niegrzecznie. Na ludzi się nie pluje- Spojrzałam na niego groźnie , a on się tylko krzywo uśmiechnął- A tak po za tym, poćwicz siłę uderzenia bo nic nie poczułem- Zerwałam się na równe nogi przy okazji szturchając Damiena , który zajęczał z bólu
-jak chcesz mogę poćwiczyć na tobie-Wycedziłam przez zaciśnięte zęby
- Ej spokojnie mała, nie chciałem cie urazić
-Spieprzaj za nim zadzwonię po gliny -Twarz mu stężała
- Nie zrobisz tego
- Jesteś tego pewien? - spojrzałam na niego wyzywająco
- Tak . Bo wsypałabyś siebie i tego nieudacznika
- Ej no - Zasknerczał Dam. A ja spuściłam wzrok bo on miał racje.
- Tak wiec rudy to nie dla ciebie , ta kruszyna lepiej by się spisała niż ty - zaśmiał się
- Nie jestem mała ani żadna kruszyna!!
-Serio ile masz tak z metr 50 ?- Fiut kpił sobie ze mnie. Spiorunowałam go wzrokiem i znów kucnęłam koło przyjaciela
-Dasz rade wstać? - Kiwnął głową - Wiesz ze rodzice cie zabiją ?
- Nie tylko jego. Już po dawno po dobranoce, a ty jeszcze nie w łóżeczku.
- Człowieku daj nam spokój! Pomogłam wstać Damienowi
- Jak chcecie mogę was odwieźć- Zdziwiły mnie te słowa.
- Kpisz sobie z nas? - Mój głoś był przepełniony gniewem .
-Nie ,proponuje tylko pomoc- Uśmiechnął się zachęcająco , ale to mnie nie przekonało
-Dzięki ale damy sobie rade.
-Serio?- spojrzał na rudowłosego który opierał się na moim ramieniu - Bo wiesz on raczej cie nie obroni przed jakimiś debilami.
-A ty obronisz?-zakpiłam sobie z niego ale on był poważny.
- Tak.

2 komentarze:

  1. Kiedy następna część ?? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. 31 year old Software Consultant Harlie Aldred, hailing from Gimli enjoys watching movies like Comanche Territory (Territorio comanche) and Skimboarding. Took a trip to Phoenix Islands Protected Area and drives a Impala. Odwiedz strone glowna

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu